Śluby, wesela – uwielbiamy uczestniczyć w celebracji połączenia dwóch kochających się osób, sami na swój czekamy od dziecka, kreując różne plany i wizje, jak to powinno wyglądać. Rzeczywistość jednak może nas sprowadzić z chmur. Ile będzie kosztował nas ślub? Z czego rezygnujemy? O tym opowiada gość audycji, Bogna Bojanowska z Wytwórni Ślubów.
Nasze ślubne plany i pełną radość przeżywania tych wspaniałych emocji najpierw pokrzyżował nam koronawirus. Nie mogliśmy zaprosić wielu gości, na salach obowiązywały limity gości i niekiedy kuriozalny nakaz noszenia maseczek. W tej chwili zmagały się z ogromną inflacją oraz sytuacją wojenną, która – chociażby przez odcięcie się od dostaw paliwa z Rosji – także wpływa na ceny transportu, a tym samym poszczególnych usług.
Jak zauważa Bogna Bojanowska, jako wedding plannerka obserwuje znaczny wzrost cen.
Największe koszty to oczywiście sala – ile zatem podrożało wynajęcie sali na wesele?
W takim razie ile dzisiaj musimy zapłacić za tzw. talerzyk dla jednej osoby?
W związku z tym coraz częściej bliżej przyglądamy się temu, co tę większą cenę generuje, chociażby liczbie zapraszanych gości.
Brane przez nas śluby powoli zmieniają swoją formułę. O czym teraz marzymy?
Bogna Bojanowska podkreśla, że ślubów jest coraz mniej, a te, które zawieramy są bardziej przemyślane i niekoniecznie zawsze zgodne ze wszystkimi tradycjami, tylko z tym, co nam najbardziej odpowiada.
Posłuchaj całości: