Dużymi krokami zbliża się historyczne nie tylko dla Wrocławia wydarzenie – pierwsze w powojennej historii naszego miasta uroczystości beatyfikacyjne. 11 czerwca br. delegat papieża Franciszka kard. Marcello Semeraro z Watykanu, ogłosi błogosławionymi 10 sióstr elżbietanek – męczenniczek z czasów II wojny światowej. W wydarzeniu wezmą udział biskupi, księża i siostry zakonne z całego świata.
Kiedy podejmowano proces beatyfikacyjny, wszystkim nam się wydawało, że wydarzeniach II Wojny Światowej będziemy mówili tylko w czasie przeszłym, tymczasem przekonujemy się, że ta historia pisze się na nowo i że dzisiaj jesteśmy świadkami dokładnie tego samego czego doświadczyły siostry męczenniczki. Stąd takie wezwanie, które sformułował ksiądz arcybiskup metropolita wrocławski, żeby w twarzach tych męczenniczek na tym obrazie beatyfikacyjnym, który w czasie uroczystości jest odsłaniany, dostrzec twarze kobiet i dzieci dzisiaj zabijanych na na Ukrainie – podkreśla ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Oczy całego chrześcijańskiego świata będą skupione na Wrocławiu, ale z drugiej strony to też zobowiązuje – dodaje ks. Kowalski.
Wierni którzy przyjdą odpowiednio wcześniej do katedry się dostaną, natomiast niestety musimy wziąć pod uwagę względy bezpieczeństwa. Może się zdarzyć taka sytuacja, że nie wszyscy to tej katedry wejdą, Dlatego z myślą o tych ludziach będzie przygotowany ogromny telebim, który się znajdzie w przed katedrą i wszyscy ci, którzy nie zmieszczą się do kościoła, będą mogli w tej uroczystości uczestniczyć – zaznacza rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Ta beatyfikacja jest bardzo potrzebna dlatego, że świadectwo życia męczenników jest dla nas wezwaniem do tego abyśmy stawali w obronie naszej wiary i wartości katolickich. Męczennicy są dla nas wymownym przykładem tego jak nie tracić ducha, jak nie tracić hartu jak nie tracić swojej godności. Myślę, że ta beatyfikacja jest ogromnym darem dla nas jako Wspólnoty Sióstr Świętej Elżbiety dlatego, że my wchodzimy w ich ślady, jesteśmy spadkobiercami ich testamentu, który nam zostawiły, testamentu wierności do końca – mówi s. Katarzyna Mróz.
Nie wszystkie siostry zostały zgwałcone. Większość z nich obroniła swojej czystości i za cenę obronę czystości poniosły śmierć. Myślę, że może być to przesłanie dla każdego dzisiaj, dla wszystkich kobiet, dziewcząt. Wartość czystości jest piękną wartością, którą chce nam Pan Bóg przez ten beatyfikację przypomnieć. Ona świadczy też o naszej godności o tym, że że my jesteśmy dziećmi Bożymi i że jesteśmy świątynią Ducha Świętego. Temat przemocy i gwałtu wyzwala u niektórych osób blokadę. Widzimy to też towarzysząc osobom, które doświadczają przemocy również dzisiaj – dodaje siostra Katarzyna.
Na beatyfikację przybędą nasze siostry z Brazylii, Afryki, Skandynawii, z Niemiec, z różnych stron, dlatego, że beatyfikacja nie zdarza się codziennie. Nasze zgromadzenie liczy 180 lat i jak dotąd odbyła się jednak beatyfikacja, naszej założycielki siostry Marii Luizy Merkert.
Relikwiarzem podczas beatyfikacji będzie kielich. Do pierwszych tygodni 1945 roku ten kielich służył do Uczty Eucharystycznej sprawowanej w kaplicy pw. Najświętszego Serca Jezusa w Domu św. Elżbiety przy ul, Słowiańskiej 16 w Nysie. Dziś, ten użyty przez żołnierzy do posiłków, a następnie będący przedmiotem zabawy i przebity licznymi kulami „kielich męki”, jest pewnym symbolem ludzkiego losu i grozy tamtych dni, kiedy to nienawiść żołnierzy zmierzyła się z miłością sióstr do Boskiego Oblubieńca. Wolały wybrać męczeńską śmierć niż zdradzić Jezusa. „Kielich Męki”ocalił od zapomnienia ich męczeńskiej śmierci i pozostanie dla potomnych również symbolem bohaterskiej walki naszych Współsióstr o dochowanie wierności Bogu i zachowanie ślubowanej czystości.
Więcej o przygotowaniach do beatyfikacji: