Coraz więcej przypadków kleszczowego zapalenia mózgu
21 lipca 2022fot. Radio Rodzina
Do samego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej trafiło w ciągu ostatnich dwóch tygodni prawie dziesięciu pacjentów z kleszczowym zapaleniem mózgu. Na wagę tego zagrożenia zwraca uwagę prof. Krzysztof Simon.
Choroba jest bardzo ciężka i nie ma na nią leku
Okresowi wiosenno-letniemu towarzyszy naturalnie zwiększone ryzyko związane z kleszczami. Powszechnie znanym zagrożeniem jest borelioza, tymczasem dużo poważniejszym problemem jest kleszczowe zapalenie mózgu. Do placówki przy Koszarowej trafiło co najmniej siedmiu pacjentów. Jak wyjawił prof. Simon, to bardzo różnorodna grupa pod względem wiekowym i zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Inkubacja trwa do dwóch tygodni ale zazwyczaj krócej. Często pacjenci na początku nie są w stanie trafnie zidentyfikować przyczyny ich dolegliwości, które stają się coraz poważniejsze. Co gorsza, na kleszczowe zapalenie mózgu nie ma leku.
Szczepmy się i chrońmy przed kleszczami
Ordynator Oddziału Zakaźnego zwrócił także uwagę na to, że szczególnie problematyczne są nimfy, czyli stadium larwalne kleszcza. Trudno je dostrzec, a nierzadko to one przenoszą najwięcej patogenów. Wskazane jest więc zachowywanie środków ostrożności i uważne mycie się po powrocie z lasów i innych terenów zielonych.
Prof. Simon przypomniał ponadto, że na kleszczowe zapalenie mózgu istnieje szczepionka i warto z niej skorzystać.