Zapoczątkowanie dialogu i ruchu na temat postrzegania kobiet niepełnosprawnych, jako kobiet w pełnym znaczeniu tego słowa. Zamysł ten przyświecał organizatorkom sesji zdjęciowej i ekspozycji fotografii, która przygotowana została przy ul. Świdnickiej we Wrocławiu.
Wielokrotnie w życiu kobiet, które poruszają się na wózku inwalidzkim pojawia się moment, w którym zaczynają odczuwać, że sposób w jaki przemierzają przestrzeń miejską jest czymś, co — odczuwalnie dla nich — determinuje postrzeganie ich przez społeczeństwo. Namacalne staje się odczucie, że kobiety przemieszczające się przy użyciu wózków tracą swoją płciowość, odbierana jest im wręcz możliwość pełnienia typowo kobiecych ról społecznych.
O narodzinach pomysłu i motywacji do jego realizacji mówi Judyta Pożerniuk, prezes fundacji Para-NORMAL Activity, pomysłodawczyni wystawy.
Zarówno odzew sponsorów, jak i odbiór akcji oraz jej efekt w postaci zmiany w odbieraniu siebie samych przez uczestniczki, napawa prawdziwą dumą inicjatorkę akcji.
Akcja mogłaby mieć ograniczony rozmach, gdyby nie wsparcie finansowe i organizacyjne innych instytucji. O roli Wrocławskiego Centrum Rozwoju Społecznego mówi jego Dyrektorka, Dorota Feliks.
Jak się okazuje, inicjatywa może być punktem początkowym dla dalszych działań mających na celu zmianę w życiu niepełnosprawnych kobiet i społeczeństwa jako ogółu.
Sam zamysł akcji to zaprezentowanie dwóch zdjęć na zasadzie odbicia lustrzanego. Jedno z nich prezentuje uczestniczkę sesji z wyraźnym atrybutem nakierowującym na jej niepełnosprawność, a drugie obrazuje tę samą kobietę i tylko ją. Ma to pokazać, że nie ważne jest niepełnosprawność, bo czy z wózkiem lub laską asekuracyjną, to dalej ta sama osoba.
O podjęciu decyzji i pierwszych myślach po potwierdzeniu przyjęcia do akcji mówi Anna Kwiatek, jedna z uczestniczek.
Swoją motywację i odczucia po współpracy z profesjonalną makijażystką, stylistką, fotografem oraz pozostałymi zaangażowanymi osobami przedstawiła druga biorąca udział w sesji, Magdalena Orłoś.
W jaki sposób przebiegał wybór kandydatek do projektu? Jak się okazuje, procedura była niezwykle prosta. Nie stworzono klucza lub skomplikowanych kryteriów wyboru. Dzięki temu każda ze zgłaszających się kobiet miała równe szanse. O wyborze konkretnych uczestniczek zdecydowała kolejność zgłoszeń.
Na koniec pozostaje niezwykle ważne pytanie. Czy uczestnictwo w sesji i trwająca wystawa miała realny wpływ na życie kobiet biorących w niej udział? Według ich słów, zdecydowanie tak.
Zachęcamy do odwiedzenia wystawy i podziwiania jej efektów.
W ramach przypomnienia — rezultaty sesji #WPEŁNIKOBIECA możemy zobaczyć na ul. Świdnickiej, między ul. K. Wielkiego a pl. Teatralnym.
inf. T. Król