W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o tym, że kłopoty ze śniętymi rybami zaczęły pojawiać się także w stawach hodowlanych w rejonie Milicza. Zapytaliśmy, jak poważny jest to problem, skąd się bierze i jakie może mieć konsekwencje.
Problemy w Stawach Milickich nie mają nic wspólnego z tymi w Odrze
Z uwagi na trwający kryzys ekologiczny na Odrze, pojawiać się mogą wątpliwości odnośnie jego zasięgu i tego, czy ogromny milicki kompleks stawów w jego wyniku nie ucierpiał. Stanowczo rozwiewa je Kamil Nowacki, Dyrektor ds. Produkcji w spółce Stawy Milickie S.A.:
Katastrofalna susza niesie ze sobą zjawisko przyduchy, a więc braku tlenu w wodzie. Obecnie jest to problem występujący w niewielkiej skali, jednak istnieje ryzyko jego rozszerzenia. Wiąże się z koniecznością ciągłych interwencji.
Hodowcy wyciągnęli wnioski z minionych lat
Zmiany dotykające nasz klimat zmuszają Stawy Milickie do korygowania sposobu pracy aby dostosować ją do dostępności wody i warunków pogodowych. Obecnie nie ma obaw o to, że produkcja będzie w istotny sposób zagrożona.
Karp milicki to tradycyjny produkt regionalny i specjalność stawów, które jednak produkują poza tym ok. 10 innych gatunków ryb.