24 sierpnia zapamiętają na zawsze. Dokładnie rok temu podjęli najważniejszą decyzję, by chronić swoje życie i zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie. Dwie spokrewnione ze sobą rodziny z Afganistanu uciekły przed śmiercią z rąk Talibów po zajęciu Kabulu. Mieli godzinę na decyzję, by pozostawić za sobą dawne życie, wsiąść do rządowego samolotu i przylecieć do Polski. Dwie kobiety – siostry były w ciąży. Maluchy przyszły na świat już w nowym kraju. Dziś mieszkają razem we Wrocławiu. Tworzą 14 – osobową rodzinę. Chcą, by ich dzieci zmieniły bieg historii i przyczyniły się do końca rządów Talibów w Afganistanie.
POSŁUCHAJ:
Abdul pracował w Afganistanie jako strażnik miejski, a także w administracji w dziale morale i motywacje. Był nauczycielem kaligrafii. Do Polski przyjechał z żoną Bibi Sidiqą oraz czwórką synów (Amor – 8 lat , Omar – 5 lat, Omayr – 3 lata i 11- miesięczny Amer). Najstarszy syn uczęszcza do szkoły. Najmłodszy urodził się już w Polsce.
Rodzina miała godzinę, by dotrzeć na lotnisko. -Zostawiliśmy wszystko w mieszkaniu, nawet go nie zamykaliśmy. Pozostawiliśmy wszystko, nasz cały dobytek – tak wspomina 24 sierpnia 2021 roku.
-Dopóki nie było Talibów w Afganistanie, życie płynęło nam spokojnie. Kobiety uczyły się i chodziły do pracy, kiedy Talibowie przejęli nasz kraj zaczął się straszny czas. Było bardzo niebezpiecznie, zamykaliśmy domy, nie mogliśmy wychodzić – tam wspomina życie w kraju Bibi Sidiqa, która przyjechała do Polski już w 8 miesiącu ciąży.
Rodziny trafiły do ośrodka w Grupie obok Grudziądza. Dzięki organizacji europosłanki Janiny Ochojskiej znaleziono dla nich mieszkanie we Wrocławiu.
Ahmad pochodzi z miasta Baghlan Andarob. Mieszkał w Kabulu. W Afganistanie był mechanikiem samochodowym i miał własny warsztat. Jego żona Fawzia jest siostrą Bibi Sidiqi. Obecnie żyje we Wrocławiu z żoną i szóstką dzieci. Najstarsza córka Zainab ma 17 lat, syn Ahmad Fayiz – 15 lat, córka Asma – 13 lat, syn Ahmad – 10 lat, Muhaddisa – 7 lat. Najmłodsza Aisha urodziła się w maju w Polsce.
Żona Ahmada – Fawzia mówi o sytuacji kobiet w Afganistanie.
Amor ma 8 lat i uczęszcza do wrocławskiej szkoły.
Asma ma 18 lat. W przyszłości chce zostać dentystką.
17-letnia Zainab chce projektować mieszkania.
Zuibaid ma 10 lat. Marzy o zastaniu doktorem.
Ahmad chodzi do 8 klasy chodzi ma 15 lat. Lubi grać w piłkę nożną i siatkówkę z kolegami z Wrocławia.
Muhaddisa ma 7 lat.
-24 sierpnia nie był dobrym dniem. Moim marzeniem jest, by przyszłość moich dzieci była zapewniona. Pragnę, by uczyły się i wyrosły na dobrych i wartościowych ludzi, a być może będą ważnymi osobami. -Chciałabym, żeby moje dziecko, które urodziło się w Polsce, ale także pozostałe były ważnymi osobami, żeby przyczyniły się do tego, aby w Afganistanie nie było już więcej wojny. Chciałabym, by moje dzieci zmieniły los historii. – mówią Bibi Sidiqa i Fawzia.
A jak brzmi hymn Afganistanu? Posłuchajmy.
Obie rodziny mają uregulowane statusy uchodźców. Stoi przed nimi sporo wyzwań związanych z osiedleniem się w nowej rzeczywistości. Należą do nich m. in. edukacja, opieka zdrowotna, nauka języka czy znalezienie pracy.
ZOBACZ TAKŻE:
POSŁUCHAJ TAKŻE:
Rozmowa z europoslanką Janiną Ochojską:
Rozmowa z Moniką Sikorską i Martyną Okońską z Biura Krajowego Europosłanki Janiny Ochojskiej:
cz. 1
cz. 2
Materiał sfinansowany przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim.