40. rocznica protestów sierpniowych i zbrodni lubińskiej
31 sierpnia 2022fot. Krzysztof Raczkowski
W drugą rocznicę podpisania porozumień w Gdańsku, „Solidarność” w całej Polsce zorganizowała manifestacje. W ponad 60 miastach na ulice wyszły tysiące ludzi. Najtragiczniejszy przebieg miała demonstracja w Lubinie, gdzie od kul ZOMO zginęło 3 ludzi. O wydarzeniu z 31 sierpnia 1982 rozmawiamy z historykiem IPN – Łukaszem Sołtysikiem.
Manifestacje, zgodnie z jej wezwaniem, miały mieć charakter pokojowy i przebiegać pod hasłem „przywrócenia działalności NSZZ „Solidarność”, uwolnienia internowanych, aresztowanych i skazanych, zawarcia porozumienia narodowego”.
Do manifestacji przygotowywano się miesiąc wcześniej. Mówi Łukasz Sołtysk – główny specjalista Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN we Wrocławiu.
W stolicy Dolnego Śląska ludzie mieli spotkać się w określonych punktach miasta.
Historyk mówi o przebiegu demonstracji we Wrocławiu. -Robotnicy na pokojową manifestację na dzisiejszy plan Solidarności szli ze wszystkich kierunków miasta.
Najcięższe walki toczyły się do godz. 18.00. Zakończyły się 1 września o godz. 3.00 rano.
Najtragiczniejszy przebieg miała demonstracja w Lubinie, gdzie od kul ZOMO zginęły trzy osoby.
Jak przypomina historyk na manifestacje przychodziły całe rodziny. Nikt nie spodziewał się eskalacji przemocy.
Od kul zginęły trzy osoby: Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak, a jedenaście zostało rannych.
W dawnym województwie legnickim ogłoszono osiem miejsc, w których miały odbyć się demonstracje.
Zdaniem Łukasza Sołtysika na Dolnym Śląsku skala demonstracji była największa.
-Ludzie pokazali, że są za Solidarnością i chcą kontynuować zmiany społeczno-polityczne. Wydarzenia z sierpnia 1982 były apogeum ruchu oporu społeczeństwa polskiego– podkreśla historyk.
W sumie w wyniku działań milicji śmierć poniosło 6 osób, kilkaset doznało różnego rodzaju obrażeń. Ponad 5 tys. manifestantów zostało zatrzymanych.