We wtorek o godzinie 15:40 na terenie wsi w województwie lubelskim doszło do wybuchu pocisku, który spadł na suszarnię zboża. Zginęło dwóch mężczyzn. O tragicznym wydarzeniu rozmawiamy z generałem prof. Mariuszem Wiatrem, byłym rektorem – komendantem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Nie ma w tej chwili dowodów, które potrafią stwierdzić, kto wystrzelił tę rakietę. powiedział Andrzej Duda. Z kolei Joe Biden po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich na Bali w Indonezji przekazał, iż wstępne informacje przeczą tezie, by rakieta, która spadła na terytorium Polski, została wystrzelona z Rosji.
– Trudno jest na ten moment powiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Rosjanie mają coraz starszy sprzęt, rakiet mniej dokładnych, które mogą zboczyć z toru – mówi generał prof. Mariusz Wiatr, były rektor – komendant Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu
– Jeśli to wydarzenie byłoby intencjonalne mielibyśmy do czynienia z aktem wojny. Uważam to zdarzenie za przypadkowe, dodaje generał.
Generał odniósł się także do pierwszych reakcji i informacji do opinii publicznej ze strony rządzącej.
Mateusz Morawiecki w oświadczeniu po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu poinformował, że Rada Ministrów zadecydowała o podjęciu trzech kroków w związku z sytuacją. To podniesienie gotowości bojowej wybranych oddziałów sił zbrojnych, ze szczególnym uwzględnieniem monitorowania przestrzeni powietrznej. Prowadzone są konsultacje z sojusznikami w sprawie użycia artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego, który uruchamia konsultacje w ramach NATO. Zdecydowano również o wezwaniu ambasadora Rosji w Warszawie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
POSŁUCHAJ: