1200 paczek z jedzeniem dla osób w kryzysie bezdomności, 300 prezentów dla dzieci z ubogich rodzin oraz kolacja wigilijna z księżmi emerytami – tak wyglądają ostatnie chwile abp Józefa Kupnego przed Świętami Bożego Narodzenia.
– W tej, wręczanej tym ludziom paczce, nie tylko chodzi o to, by w świątecznym czasie nie odczuwali oni głodu, chociaż to też nie jest bez znaczenia – mówił abp Kupny podczas spotkania z osobami w kryzysie bezdomności, wręczając im, przygotowane przez Caritas Archidiecezji Wrocławskiej oraz miasto Wrocław produkty żywnościowe. – Oczywiście zależy nam na tym, by mogli w Wigilię spożyć potrawy, które znajdą się na naszych stołach, ale zdecydowanie ważniejsze jest spojrzenie im w oczy i powiedzenie: „jesteście dla kogoś ważni, ktoś o was pamięta” – tłumaczył metropolita wrocławski, dodając, że Boże Narodzenie powinno przypominać, że Pan Bóg wszedł w ludzką codzienność także po to, by nikt już nigdy nie był sam i nie czuł się samotny. – Przesłaniem tych świąt jest poczucie pewności, że Bóg jest zawsze blisko, chociaż czasem potrzebujemy kogoś, kto nam o tym przypomni i będzie wnosił w ten świat uśmiech Pana Boga – dodał hierarcha.
O uśmiechu i radości mówił także pasterz Kościoła wrocławskiego rozdając prezenty dzieciom z rodzin, którymi opiekuje się wrocławska Caritas. – Uśmiech najmłodszych i świadomość, że w tym czasie nie będą oni smutni to najlepszy prezent, jaki możemy otrzymać na Boże Narodzenie. W przyjściu Syna Bożego w Betlejem Pan Bóg uśmiechnął się w stronę świata. Ten uśmiech Boga jest dostrzegalny w uśmiechu właśnie tych dzieci i ich rodziców – zaznaczył abp Kupny.
Wieczorem natomiast ksiądz arcybiskup zasiądzie do wieczerzy wigilijnej z księżmi emerytami. – Oni po wojnie przyjechali na Dolny Śląsk, budowali ten Kościół, tworzyli nasze parafie i z ogromnym poświęceniem posługiwali mieszkańcom miast i wsi, do których zostali posłani. Dlatego uważam, że w tak ważnym dniu jakim jest Wigilia Bożego Narodzenia powinienem być właśnie z nimi – powiedział abp Kupny.
inf. wł.