Śląsk Wrocław w niedzielne popołudnie podjął na swoim stadionie drużynę ŁKS-u Łódź. Drużyna Jacka Magiery zapewniła sobie zwycięstwo 2:1 w ostatniej akcji meczu.
Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando gospodarzy. W 12. minucie bramkę otwierającą wynik zdobył Erik Expósito. W przerwie władze wrocławskiego klubu zaprezentowały nowego zawodnika – do Śląska dołączy znany z Jagiellonii czy Celticu Glasgow Patryk Klimala. Po zmianie stron zawodnicy gości zmobilizowali się do większej aktywności, co przyniosło im trafienie na 1:1. Obie drużyny miały swoje sytuacje do zdobycia kolejnego gola, jednak sukcesem zakończyła się tylko jedna z nich – była to próba Piotra Samca-Talara w ostatniej akcji meczu. Po końcowym gwizdku na telebimach widniał wynik 2:1, a Śląsk po raz dziewiąty w tym sezonie mógł dopisać sobie trzy punkty.
Po meczu trener Jacek Magiera podsumował przebieg spotkania i podkreślił, że jego zespół nie zamierza się zatrzymywać.
Rafał Leszczyński, bramkarz Śląska, także skomentował wygraną swojej drużyny.
– Uczucie porażki dla sportowca jest porównywalne ze stratą osoby bliskiej – powiedział z kolei na konferencji pomeczowej Piotr Stokowiec, trener ŁKS-u.
O przegranej mówił również Michał Mokrzycki, pomocnik zespołu z Łodzi.
Mecz ten był szczególny dla innego gracza ŁKS-u, Kamila Dankowskiego, który poprzednio przez ponad siedem lat występował w Śląsku. Po końcowym gwizdku kibice WKS-u skandowali imię i nazwisko swojego dawnego ulubieńca.
Kolejny mecz wrocławianie zagrają na wyjeździe 10 listopada przeciwko Cracovii.