In vitro, a może naprotechnologia? O finansowaniu leczenia niepłodności
23 listopada 2023Fot. pixabay.com
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy w sprawie refundacji in vitro, któremu towarzyszyło wiele emocji. We Wrocławiu pojawiają się pytania o finansowanie naprotechnologii.
Do redakcji Radia Rodzina przyszedł jakiś czas temu słuchacz, który pyta o przeznaczenie środków miejskich na metodę naprotechnologii.
Pytanie przekazaliśmy Prezydentowi Wrocławia. J. Sutryk tłumaczy, że rozumie treść pytania i każdy ma prawo do swoich wartości czy przekonań. –Ja nie chcę wchodzić w dyskusję o rangowaniu programów, które są lepsze czy gorsze – mówi prezydent. Wrocław od 2019 roku dofinansowuje z budżetu miasta procedury in vitro.
Poseł Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej powiedziała, że finansowanie tej metody ze środków budżetowych poparło, podpisując się pod projektem ustawy, pół miliona Polaków.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Józefa Szczurek-Żelazko zwracała uwagę na niedociągnięcia w projekcie ustawy. Mówi, że program finansowania in vitro ma opracować Minister Zdrowia, ale w projekcie nie określono na jakich zasadach i z kim ma to konsultować.
Marianin Ks. Piotr Kieniewicz, profesor teologii moralnej dodaje, że wielu ludzi nie rozumie płodności. W naprotechnologii (czyli technologii naturalnej prokreacji) płodność traktowana jest jako stan normalny i pożądany, szczególny sygnalizator zdrowia kobiety.
Przyczyny niepłodności są rożne i leżą zarówno po stronie kobiet, jak i mężczyzn. Kobiet dotyczą najczęściej problemy hormonalne, endokrynologiczne, związane z wadami budowy narządów rozrodczych lub endometriozą. Wśród mężczyzn okazuje się, że często ich nasienie nie spełnia parametrów koniecznych do zapłodnienia komórki jajowej. Przyczyn należy szukać w prowadzonym stylu życia, sposobie odżywiania czy rodzaju wykonywanej pracy.
Zarodek jako istota ludzka potrzebuje ochrony
Przed konsekwencjami pozaustrojowego zapłodnienia przestrzega ginekolog, położnik dr Tadeusz Wasilewski. Lekarz 14 lat zajmował się programem in vitro. Gdy przekonał się, że zapłodnienie pozaustrojowe nie pomaga pacjentom w leczeniu niepłodności, a na każdym etapie zapłodnienia giną ludzkie zarodki, w 2007 r. zaczął leczyć w ramach naprotechnologii.
–Skuteczność zapłodnienia w jednym podejściu w ramach in vitro to zaledwie 15-30 procent, potrzebne jest więcej prób stymulacji hormonalnej. Sumaryczna skuteczność jest mierzona w trzech próbach in vitro (jedna próba nie daje rezultatów) szacuje się, że to 50-60 procent skuteczności. Czyli na 3 podejścia na 100 pacjentek około 50-60 będzie w ciąży – mówi ginekolog. (źródło: IAR)
Ginekolog podkreślił ponadto, że na każdym etapie programu in vitro giną ludzkie zarodki. „W obrębie zapłodnienie pozaustrojowego dochodzi do śmierci na etapie życia zarodkowego i nawet gdybym był najsprawniejszym lekarzem, to poszczególne etapy in vitro nie zapewniają ochrony życia zarodkowego” – mówi dr Wasilewski.
Mat. własne, Informacyjna Agencja Radiowa