Śląsk przegrywa na początek roku
11 lutego 2024fot. Radio Rodzina
Piłkarska ekstraklasa wróciła po przerwie zimowej. W pierwszym spotkaniu ligowym w 2024 roku Śląsk Wrocław przegrał u siebie z Pogonią Szczecin 0 : 1 po bramce samobójczej Patryka Janasika.
Wojskowi do rundy wiosennej przystępowali jako nieoczekiwany lider PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie z Portowcami rozpoczęli bardzo dobrze – w pierwszej połowie WKS wypracowywał sobie niemal jedną okazję po drugiej, jednak żadna z nich nie zakończyła się bramką. Goście również mieli swoje szanse, ale także nie byli wystarczająco skuteczni i po 45 minutach gry wynik pozostawał bezbramkowy.
W drugiej części spotkania Śląsk zmniejszył nieco częstotliwość akcji, co wykorzystała Pogoń, która w 72 minucie zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa. Chwilę później mecz został przerwany, ponieważ wrocławscy kibice rzucili butelkami w stronę bramkarza gości. Sędzia Szymon Marciniak najpierw kazał zejść zespołom do szatni, ale ostatecznie pozwolił na dokończenie spotkania. Po wznowieniu WKS nie zdołał odmienić losów rywalizacji i tym samym zakończyła się seria szesnastu kolejnych ligowych spotkań bez porażki Śląska. Równocześnie wrocławianie stracili pozycję lidera Ekstraklasy na rzecz Jagielloni (oba zespoły mają w tym momencie po 41 punktów, jednak to drużyna z Białegostoku ma lepszy bilans bramkowy).
Boiskowe wydarzenia podsumował kapitan Pogoni Szczecin i wybitny gracz reprezentacji Polski – Kamil Grosicki.
Na pomeczowej konferencji prasowej głos zabrał Jacek Magiera, trener Śląska Wrocław.
Główną przyczyną porażki wrocławian była rażąca nieskuteczność, co podkreślał Patryk Klimala – nowy zawodnik WKS-u, który po raz pierwszy zagrał tego dnia w Ekstraklasie w barwach Śląska.
Kolejny mecz wrocławianie rozegrają już w piątek 16 lutego o godzinie 20:30 na Tarczyński Arenie przeciwko Stali Mielec. Ich kolejnym przeciwnikiem będzie z kolei Lech Poznań.