Pół tysiąca ciągników opanowało centrum Wrocławia. Rolnicy przyjechali do stolicy Dolnego Śląska, by protestować przeciwko unijnej polityce. Domagają się zmian systemowych, poprawy warunków na rzecz konsumentów i producentów żywności. –Działamy w interesie nas wszystkich. – mówią naszej reporterce.
Rolnicy pojawili się najpierw pod siedzibą Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej przy ul. Widok 10 we Wrocławiu. Następnie udali się pod Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Protest był zaplanowany, zgłoszony i zabezpieczony przez odpowiednie służby.
Na miejscu byli też wrocławianie popierający postulaty rolników.
Jak tłumaczy Radiu Rodzina Leszek Gaś z Biura Parlamentu Europejskiego, petycję skierowaną do szefowej KE Ursuli von der Leyen, przekazano na ręce dyrektora biura Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu. Dokument trafi do Warszawy, a następnie Brukseli.
Protesty w całej Europie trwają od blisko dwóch lat. Ich dynamikę podsyca wojna w Ukrainie. –Głos rolników musi zostać uwzględniony – mówi Radiu Rodzina Leszek Gaś, szef biura Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu.
Czy takie argumenty przekonują rolników?
Przez centrum Wrocławia tłumy przeszły w kierunku Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Odpalano race, nawoływano do bojkotu Unii Europejskiej. W korowodzie przejechały traktory i maszyny rolnicze. Organizator ze względów bezpieczeństwa sam rozwiązał zgromadzenie.
Pod budynkiem Urzędu Wojewódzkiego doszło do próby wjechania ciągnikiem na schody urzędu. Podpalono opony, a na miejscu pojawił się czarny gryzący dym.
Po godz. 14:00 część rolników ruszyła w kolejne obszary Wrocławia (m.in. w stronę Leśnicy). Pozostali zostają przy Urzędzie Wojewódzkim.