Były poseł na Sejm Sławomir Piechota został jedynką Koalicji Obywatelskiej w wyborach do sejmiku województwa dolnośląskiego. Czy nie żałuje, że po 8 latach, kiedy koalicja 15 października dochodzi do władzy zrezygnował z Sejmu? Kto powinien zostać prezydentem Wrocławia? Co kryje się pod hasłem „Dolny Śląsk jest w naszych sercach” i jakie wyzwania czekają nasz region w obszarze dostępności – te tematy poruszamy w audycji „Poranny Gość”.
-W Sejmie jest wielu wspaniałych ludzi, często niewidocznych, mówi Sławomir Piechota.
Początkowo jedynką na liście do sejmiku był Mateusz Jędrachowicz, jeden z najbliższych współpracowników posła Michała Jarosa. – Premier przeglądając listy zapytał, czy to nasz Sławek. Ucieszyło mnie, jak premier powiedział, że skoro mam doświadczenie to powinienem być jedynką, dodaje były poseł.
-Najlepszym programem każdego, kto zabiega o głosy wyborców, jest dotychczasowy dorobek, zaznacza.
Czy nie żałuje, że po 8 latach, kiedy koalicja 15 października dochodzi do władzy zrezygnował z ubiegania się o mandat poselski?
Kogo powinna poprzeć PO w walce o urząd prezydenta Wrocławia i do kogo „jedynce o liście” bliżej: Jacka Sutryka czy Michała Jarosa?
-Jacek Sutryk ma konkretny dorobek. Michał Jaros ma umiejętność pracy i zdolność współpracy.
„Dolny Śląsk jest w naszych sercach” to hasło Koalicji Obywatelskiej.
Z byłym posłem rozmawiamy także o wyzwaniach przed jakimi stoi nasz region w obszarze dostępności.
POSŁUCHAJ: