Ważne zwycięstwo Śląska!
11 maja 2024fot. Radio Rodzina
WKS pokonał na własnym stadionie Cracovię aż 4 : 0. To druga tak wysoka wygrana wrocławian w tym sezonie. Spotkanie oglądały z trybun ponad 22 tysiące kibiców.
Śląsk bardzo dobrze wszedł w mecz. Przebieg pierwszej części gry był dla drużyny Jacka Magiery wręcz wymarzony. Niektórzy kibice nie zdążyli jeszcze zasiąść wygodnie na trybunach, a Simeon Petrov już wyprowadził gospodarzy na prowadzenie po golu zdobytym głową po rzucie rożnym w 2. minucie. Wrocławianie cały czas prowadzili grę i prawie nie dali dojść do głosu gościom. Nieco ponad pół godziny później wynik na 2:0 podwyższył Erik Exposito po ładnej dwójkowej akcji z Piotrem Samcem-Talarem. Chwilę przed końcem pierwszej połowy ten wychowanek WKS-u strzelił następną bramkę.
Drugą część spotkania ponownie lepiej zaczęli gospodarze. Po niespełna 20 minutach gry miała miejsce ciekawa sytuacja: Karol Knap (zawodnik Cracovii) otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną… już po tym jak zszedł z boiska. W tym momencie Śląsk oddał gościom inicjatywę. Ci jednak nie potrafili tego wykorzystać – spróbowali kilku strzałów, ale żadnym z nich nie zdołali pokonać Rafała Leszczyńskiego. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry kolejną bramkę dołożył za to WKS – Mateusz Żukowski trafił do siatki po rajdzie przez pół boiska. Wrocławianie pewnie zdobyli 3 punkty i przynajmniej na jeden dzień wrócili na fotel lidera Ekstraklasy.
Wysoką wygraną podsumował obrońca – Łukasz Bejger.
Wybitnie dobrą postawę drużyny skomentował także Jacek Magiera, szkoleniowiec wrocławian.
-Dzisiaj nie mieliśmy żadnych atutów, jeżeli chodzi o ofensywę; popełnialiśmy błędy w defensywie i dlatego przegraliśmy – powiedział Tomasz Jasik, asystent trenera Cracovii.
Następne spotkanie Śląsk rozegra z Radomiakiem 18 maja o 17:30. Będzie to ostatni w tym sezonie mecz na Tarczyński Arenie. Później wrocławianie zagrają jeszcze na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.