We wtorek (14 maja br.) Rada Unii Europejskiej zatwierdziła pakt migracyjny. Jak zaznaczył premier D. Tusk po posiedzeniu Rady Ministrów, Polska nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów. Dodał, że przyjęliśmy setki tys. migrantów w związku z wojną w Ukrainie oraz dziesiątki tys. migrantów z Białorusi. Są jednak przepisy związane z przymusową relokacją – i tego obawia się eurodeputowana Beata Kempa.
Ministrowie finansów państw unijnych większością głosów ostatecznie przyjęli pakt migracyjny. Przeciwko głosowały trzy kraje: Polska, Węgry i Słowacja. Przyjęte rozwiązania legislacyjne mają zaostrzyć procedury azylowe w Europie i uszczelnienie granic.
Według poseł do Parlamentu Europejskiego Beaty Kempy, pakt migracyjny nie służy Polsce.
W tym pakcie kluczowa powinna być Dyrektywa Powrotowa (2008/115/WE) związana z odesłaniem osób zagrażających bezpieczeństwu lub przebywających w UE nielegalnie. Ta dyrektywa nie działa. – dodaje.
Posłanka w krytycznych słowach odniosła się do przyjęcia paktu migracyjnego. Jej zdaniem, rozwiązanie to może być szkodliwe chociażby dla Dolnego Śląska.
– Przymusowa relokacja migrantów może nastąpić już za 2 lata. Proponuję, aby Donald Tusk doczytał, nad czym obradował. – zaznaczyła na spotkaniu z dziennikarzami Beata Kempa.
W UE trwa kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. W Polsce odbędą się one 9 czerwca.