Doktor Ryszard Kessler – wiceprezydent Wrocławia podsumowuje swoje pół roku urzędowania, mówi o największych wyzwaniach w jego edukacji, roli Lewicy na scenie politycznej we Wrocławiu, a także w Polsce. Nie zabrakło pytań o piłkarką drużynę WKS oraz kandydata na urząd prezydenta.
-Ja nie wierzę w prywatyzację klubów sportowych. Nie wierzę w serce inwestorskie. Jacek Sutryk to lewicowy prezydent. – To moja życiowa rola – mówił w audycji „Poranny Gość” wiceprezydent Wrocławia Ryszard Kessler.
Ryszard Kessler zajmuje się edukacją w mieście m.in. placówkami oświatowymi od przedszkoli po szkoły ponadpodstawowe i specjalne. Jest odpowiedzialny także za finanse oświaty.
-Obejmując stanowisko powiedział, że chce być dobrym wiceprezydentem. Jaką ocenę sobie wystawia po pół roku? – To moja życiowa rola.
Wiceprezydenta pytaliśmy także o współpracę z pozostałymi wiceprezydentami: Renatą Granowską, Jakubem Mazurem oraz Michałem Młyńczakiem. – Spaja nas prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. To jego energia nam się udziela.
Czy Lewica po sprawie byłego wiceprezydenta i wiceministra sprawiedliwości Bartłomieja Ciążyńskiego nie oberwała rykoszetem? – To jest dramat polityka(…). Fajnie jak za parę lat Bartek mógł wrócić, mówił wiceprezydent Ryszard Kessler.
– Doktor Kessler to doświadczony samorządowiec, człowiek o szerokich horyzontach, człowiek dialogu, głęboko zanurzony w sprawy Wrocławia i bardzo aktywny w naszym mieście – tak przedstawił Pana jako debiutującego wiceprezydenta prezydent Jacek Sutryk.
-Mamy lewicowego prezydenta – tak odpowiedział Ryszard Kessler na pytanie, co dzieli lewicę z miastem.
Wiceprezydenta pytaliśmy także o piłkarski WKS. Drużyna w tym sezonie ligowym nie wygrała jeszcze meczu, wpłynęła żadna oferta w przetargu na sprzedaż klubu.
-Kondycja Śląska Wrocław nie jest najgorsza. Jestem przekonany, że utrzyma się w lidze. Ja nie wierzę w prywatyzację klubów sportowych. Nie wierzę w serce inwestorskie – mówi wiceprezydent.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o kandydacie Lewicy na urząd prezydenta RP.
POSŁUCHAJ: