Wiadomość o ich przyjściu na świat rozgrzała do czerwoności nie tylko polskie, ale i światowe media. Tygrysy sumatrzańskie, które w lipcu urodziły się we wrocławskim zoo wzbudziły sensację – czworaczki krytycznie zagrożonego wyginięciem podgatunku to prawdziwa rzadkość i sukces hodowlany. Najpopularniejsi obecnie mieszkańcy zoo to Musi, Hari, Kampar i Indera. Ich imiona inspirowane są nazwami indonezyjskich rzek.
Imiona, inspirowane nazwami indonezyjskich rzek, zostały wybrane na podstawie licznych propozycji przesłanych przez miłośników zoo. Opiekunowie zwierząt stawiali na imiona, które oddają ducha i charakter kociąt oraz nawiązują do Sumatry, naturalnego środowiska tych tygrysów.
– Wybór imienia dla zwierzęcia to złożony proces. Musi ono pasować do gatunku i być międzynarodowe, aby ułatwić ewentualne transfery do innych ogrodów – mówi lek. wet. Tomasz Jóźwik, Prezes Zarządu ZOO Wrocław.
Każde z kociąt ma już swoje unikalne cechy, które ułatwiają ich identyfikację. Najbardziej charakterystyczna jest samiczka, której cętki na czole układają się w odwrócone serduszko. Samce różnią się układem pasów na pysku i ciele, a każdy tygrys ma również czip z indywidualnym numerem.
Tygrysy sumatrzańskie pełnią ważną rolę w działaniach ochroniarskich. Ten najmniejszy podgatunek tygrysa boryka się z licznymi zagrożeniami, takimi jak kłusownictwo i zmiany klimatyczne. Wrocławskie zoo, we współpracy z Fundacją ZOO Wrocław – DODO, aktywnie wspiera program ochrony tygrysów w Parku Narodowym Kerinci Seblat na Sumatrze, gdzie obecnie żyje 33% światowej populacji tych zwierząt.
Dzięki wsparciu możliwe jest patrolowanie parku, zapobieganie kłusownictwu oraz rozmowy z lokalną społecznością, mające na celu zmniejszenie tego problemu i znalezienie alternatywnych źródeł zarobkowania.
Zobacz maluchy z wrocławskiego zoo!