Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu pionierem terapii genowej u dzieci z rzadką chorobą genetyczną
20 grudnia 2024Mat. Pras.
Po raz pierwszy w Polsce specjaliści z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu (USK) zastosowali terapię genową u dziecka z wrodzonym niedoborem odporności. Pierwszym pacjentem był pięciomiesięczny chłopiec. Dziecko spędziło w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK blisko 4 miesiące, a w sobotę – 21 grudnia – tu przed świętami wychodzi do domu. To dopiero czwarty taki zabieg na świecie.
Zastosowanie innowacyjnej terapii to osiągnięcie, które otwiera nowy rozdział w leczeniu rzadkich, dotychczas śmiertelnych chorób genetycznych.
Pierwszy pacjent
– Kilkumiesięczny Olaf trafił do naszej Kliniki w sierpniu, a w październiku otrzymał innowacyjną terapię genową, teraz bezpiecznie można go wypisać na świąteczną przepustkę do domu – przyznaje prof. dr hab. Krzysztof Kałwak, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK.
Dzięki współpracy z Leiden University Medical Center (LUMC) w Holandii udało się podać małemu pacjentowi zmodyfikowane genetycznie komórki hematopoetyczne, czyli tak zwane komórki macierzyste. Terapia w USK po raz pierwszy została zastosowana u dziecka z ciężkim złożonym niedoborem odporności z mutacją genu RAG1. Prof. Kałwak podkreśla, że dzieci z taką mutacją, bez przeszczepienia nie mają szans na życie. Mały organizm do szóstego miesiąca życia jest wspomagany przez przeciwciała od mamy, niestety później zaczynają pojawiać się groźne dla życia, ciężkie do wyleczenia infekcje oportunistyczne.
Diagnoza w pierwszych dniach życia
O braku odporności rodzice Olafa dowiedzieli się już trzy tygodnie po jego narodzinach. Diagnoza przyszła tak szybko, bo dziecko przyszło na świat w Reykjaviku na Islandii, a tam wszystkie noworodki objęte są programem badań genetycznych zaraz po urodzeniu.
– Bardzo dobrze pamiętam, jak zadzwonili ze szpitala, że musimy powtórzyć badania i przyjechać na powtórne pobranie krwi, bo chyba nastąpił jakiś błąd – wspomina mama chłopca Anna Korytkowska i dodaje: – Od razu w głowie zapaliły się czerwone lampki, że to może być coś poważnego.
Na spotkanie z rodzicami przyjechał dyrektor ośrodka, powiedział o wadzie genetycznej i szczegółowo przedstawił możliwości leczenia za granicą. W grę wchodziła Wielka Brytania, Holandia, Szwecja, ale pod uwagę od razu była brana również Polska. Bardzo dobre rekomendacje miał wrocławski ośrodek i tak pacjent trafił do USK.
– Terapia genowa jest czymś nowym na świecie i musieliśmy zdecydować czy podjąć ryzyko, czy skorzystać z lepiej znanych, standardowych metod leczenia. Wytłumaczono nam, że nawet gdyby ta metoda nie przyniosła efektu, to mamy jeszcze inne możliwości – tłumaczy mama Olafa.
Pierwsze dni we wrocławskiej Klinice USK
Olaf trafił do tzw. Przylądka Nadziei jeszcze w sierpniu tego roku.
– Pamiętam pierwsze nasze spotkanie, Olaf ważył mniej niż 6 kilogramów, to był jego trzeci miesiąc życia – wspomina dr Monika Mielcarek–Siedziuk, pediatra i transplantolog kliniczny z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK.
Jednym z ważnych etapów leczenia była afereza komórek macierzystych z krwi obwodowej pacjenta. Chłopiec został na kilka godzin podłączony do maszyny, która nazywa się separatorem komórkowym. Maszyna jedną linią pobiera komórki, wiruje, rozdziela krew na warstwy komórkowe i do jednego woreczka zbiera tę warstwę, gdzie znajdują się komórki macierzyste układu krwiotwórczego, natomiast pozostała krew wraca do pacjenta.
– W porównaniu z typowymi przeszczepami autologicznymi suma wyizolowanego materiału była bardzo duża, ponieważ zebraliśmy 50 milionów komórek macierzystych na kilogram masy ciała pacjenta – podkreśla dr Mielcarek-Siedziuk. – Patrząc na objętość, to były około 54 mililitry. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z pacjentem, który waży około 5 kilogramów, to jest to bardzo duża objętość.
Latające komórki
Komórki pobrane od pacjenta zostały wysłane samolotem do Leiden w Holandii, gdzie prof. Arjan Lankester wraz z zespołem naukowców, od blisko 20 lat pracuje nad technologią modyfikacji genetycznej komórek macierzystych. W LUMC do genomu wyizolowanych komórek chorego wprowadza się gen kodujący (RAG1) dla tego działającego niewłaściwie. Cała procedura trwa od około dwóch do trzech tygodni i po takiej modyfikacji zamrożone komórki wróciły do Polski.
– Przed podaniem zmodyfikowanych komórek pacjent został poddany chemioterapii. Dzień zero to był 14 października – tłumaczy prof. Kałwak i dodaje. – Prof. Lankester przyjechał do naszej kliniki, aby osobiście obserwować pierwsze podanie zawiesiny kilkunastu mililitrów zmodyfikowanych komórek. Teraz pozostaje czekać na odnowę. Hematologiczna odnowa, zgodnie z oczekiwaniami, była widoczna już po 2-3 tygodniach od podania. O pełnym sukcesie terapii genowej będzie można mówić około czwartego miesiąca od infuzji.
Teraz lekarze koncentrują się na profilaktyce przeciwinfekcyjnej, którą będzie można odstawić, jak już zaczną działać odnawiające się, zmodyfikowane komórki odpowiadające za odporność.
Finansowanie terapii i uniwersyteckie wsparcie
Terapia genowa w SCID RAG1 jest badaniem klinicznym niekomercyjnym, finansowanym ze środków Komisji Europejskiej. Liderem projektu jest ośrodek akademicki w Leiden, a USK realizuje to badanie w Polsce. Międzynarodowy projekt badawczy jest rozpisany na dwa lata, ale każde dziecko, które otrzymało terapię genową, przez co najmniej 15 lat będzie poddawane corocznej obserwacji w ramach rutynowej opieki klinicznej nad pacjentem po przeszczepie.
– Dzięki innowacyjnej terapii genowej, przeprowadzanej w ramach unijnego, międzynarodowego projektu RECOMB, możemy zaoferować naszym pacjentom szansę na życie bez konieczności ryzykownej i toksycznej transplantacji od dawcy. To ogromny krok naprzód w medycynie translacyjnej, który potwierdza pozycję Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego jako liderów w Europie Środkowo-Wschodniej. Innowacyjne terapie są i będą rozwijane w UMW i USK, tak by pacjenci nie musieli jeździć za granicę w poszukiwaniu ratunku, a ich rodzice nie musieli szukać środków na drogie hospitalizacje we Włoszech, Holandii czy Wielkiej Brytanii – mówi prof. dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Innowacyjne terapie – znak rozpoznawczy wrocławskiej Kliniki USK
Terapia genowa to kolejny międzynarodowy projekt realizowany w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dzięcięcej we Wrocławiu. W 2020 roku w tzw. Przylądku Nadziei po raz pierwszy zastosowano terapię CAR-T. Dla dzieci chorych na białaczkę limfoblastyczną, które wyczerpały już wszystkie możliwości leczenia, była to ostania szansa na uratowanie życia. Do dziś takich zabiegów wykonano już 40. Pierwsze 10 można było zrobić dzięki zbiórkom publicznym, dziś te zabiegi są już refundowane u dzieci. W planach są też kolejne innowacyjne terapie.
– Naszym celem jest stworzenie we Wrocławiu Quality Treatment Center – ośrodka referencyjnego dla innowacyjnego leczenia pacjentów z Europy Środkowo-Wschodniej. Chcemy wprowadzać różne, nowoczesne technologie z zagranicy, aby chorzy nie musieli pokonywać tysięcy kilometrów w poszukiwaniu terapii. Dzięki temu także wysyłanie komórek do niezbędnej modyfikacji staje się prostsze i mniej kosztowne. Już dziś nasz ośrodek jest liderem we wdrażaniu nowoczesnych metod leczenia w regionie – wyjaśnia dr Marcin Drozd, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Mat. Pras.