Dolnośląscy strażacy wrócili do kraju z działań ratowniczo-gaśniczych prowadzonych po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w Turcji. Ratownikom towarzyszył pies Orion.

Kapitan Albert Kościński, przewodnik psa ratowniczego z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Wałbrzychu opowiedział o akcji ratunkowej.

– Dość mocno doskwierało nam zimno – dodaje kpt. Albert Kościński.

Specjalistyczną grupę „USAR” tworzyło 76 wykwalifikowanych ratowników i 8 psów ratowniczych. Polskim ratownikom udało się uratować 12 osób, mówi kpt. Albert Kościński.

– To była moja pierwsza akcja ratunkowa jeżeli chodzi o trzęsienie ziemi – mówi mł. bryg. Grażyna Krause z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

– Grupa USAR (Urban Search and Rescue) zajmuje się poszukiwaniem i wydobywaniem ludzi pod gruzami – mówi mł. bryg. Maciej Garczyński, zastępca dowódcy Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Wałbrzycha.

Według nieoficjalnych szacunków w Turcji zginęło ponad 41 tys. ofiar.