Rozmawialiśmy z prezes Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci, Beatą Hernik-Janiszewską, o tym, jak działa Hospicjum, kiedy powstało, a przede wszystkim o tym, ile możemy się nauczyć od ich podopiecznych.

Moment, w którym z ust lekarzy padają słowa „leczenie dziecka jest niemożliwe” lub „więcej nie da się zrobić – zakończyliśmy leczenie” to dramat dla każdych rodziców.  Co dalej? W opiece nad chorym dzieckiem pomaga Fundacja Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci. To domowe hospicjum – dzieci są z bliskimi w swoich domach, rodzice, opiekunowie korzystają ze wsparcia personelu, specjalistów hospicjum. Kiedy jednak powstała inicjatywa o stworzeniu hospicjum? Kto był inicjatorem? Jak wyglądała droga do osiągnięcia niezależności? Na te pytania odpowiedziała prezes fundacji.

I chociaż w nazwie przeczytamy „Wrocławskie Hospicjum (…)”, to zakres pomocy dotyczy dzieci z całego Dolnego Śląska.

Jak jednak wygląda na co dzień praca osób, które poświęcają się fundacji? Działa tam przecież sztab specjalistów. Beata Hernik-Janiszewska przyznała także, że nie rzadko sił i wsparcia potrzebują bardziej rodzice czy opiekunowie niż same dzieci.

Na sam koniec rozmawiałyśmy o dzieciach, o ich trudnej, a mimo to pięknej codzienności, o ich marzeniach.

Podczas rozmowy został poruszony aspekt wsparcia i pomocy Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci. Jeśli tylko chcą Państwo pomóc tak piękną inicjatywę, to wszystkie potrzebne w tym celu informacje można znaleźć pod tym linkiem: https://www.jedenprocentdladzieci.pl/?gclid=Cj0KCQjwjN-SBhCkARIsACsrBz7PCgbmurik6L312lwxycopNFkHiCYeRsAUXfugxSuaYg6eif0uz6waAvL1EALw_wcB.